Na początku chciałam wszystkim podziękować za wasze komentarze!
Bardzo wiele one dla mnie znaczą.
Znaczna część z was nie bardzo rozumie o czym będzie opowiadanie.
Nie chciałam za dużo zdradzać na początek co myślę, że jest zrozumiałe,
Dlatego chciałam was odesłać do zakładki Bohaterowie i do nowo powstałej zakładki z Zwiastunem.
Nie jest on jakiś profesjonalny ale myślę, że wyjaśnia trochę historię :)
Chris nie wiedział co ma o tym myśleć. Co ma czuć. Jego siostra i ten facet! Jak ich matka mogła się na to zgodzić?! Co martwiło go bardziej było to jak zareaguje na to jego ojciec. Wątpliwe byłoby dla niego, że będzie się cieszył z tego, że jego 17-letnia córka umawia się z 25-letnim mężczyzną!
Ale wiedział, że nie może tego ukrywać. Może to tylko spowodować gorszę.
Kiedy już miał dosyć ich rozmowy, postanowił udać się do domu. Co nie było dla niego trudnym zadaniem, mógł po prostu za-orbitować do domu...ale chciał się dowiedzieć więcej o swojej siostrze, więc postanowił ja dyskretnie śledzić.
Aria udała się do kawiarni The Brew na spotkanie ze swoimi przyjaciółkami. Miały przedyskutować wspólne plany na nadchodzący weekend. Po zamówieniu swoich kaw dziewczyny usiadły na kanapach w kącie kawiarni i rozpoczęły rozmowę.
"Dziewczyny, jeśli macie jakieś plany na piątek to...odwołajcie je"
"Czyżby nasza Hanna miała dla nas jakąś fenomenalną propozycje? Niech zgadnę impreza?" - zapytała z nutą ironii Spencer, na co wszystkie odpowiedziały śmiechem.
"Hastings, nie prowokuj mnie."
"Też cię kocham."
"To więc czyja to impreza?" - zapytała Aria
"Noel'a Kahn."
Dziewczyny wymieniły się tylko spojrzeniami. Każda z nich dobrze wiedziała jak kończą się imprezy u Kahn'ów. Były legendarne, głównie z powodu obecności ludzi z college'u, litrów alkoholu, świetnej muzyki i używek. Używki nigdy nie interesowały dziewczyn, no może oprócz papierosów ale po narkotyki obiecały sobie nigdy nie sięgać....ale czy aby na pewno?
***
Leo wraz z resztą z niecierpliwością oczekiwał na powrót swojego syna - Chris'a do domu.
Chciał by wspólnie omówili swoje wrażenia, obserwacje po pierwszym dniu w Rosewood.
Szczerze to wątpił by Chris miał jakąkolwiek interakcje z Arią, bo w końcu co ona mogła robić w Hollis? Chyba, że....odwiedzała JEGO. Człowieka, który ją wychował, człowieka, którego nazywała ojcem. Bolało go ten fakt, że jego córka nazywa innego człowieka swoim tatą, ale jeśli miało ja to uchronić od przejścia na ciemną stronę wolał cierpieć. Nagle drzwi się otworzyły, po czym słychać było trzask. Chris wrócił. Czas na naradę.
"Chris nareszcie wróciłeś, czekaliśmy specjalnie na ciebie by przedyskutować parę spraw."
"To dobrze, że czekaliście. Ja mam dwie całkiem ciekawe informacje"
"Naprawdę?" Leo zapytał z niedowierzaniem. Jakie mogą to być informacje? Gdzie on widział Arię? A może tutaj chodzi o Piper? Po tym jak Chris przytaknął razem udali się do salonu w którym czekali już Wyatt, Paige i Henry, Phoebe i Coop oraz Kat i Parker. Kat była córką Paige i Henry'ego a Parker Phoebe i Coop'a.
"Dobrze może najpierw zacznijmy kto miał styczność dzisiaj z Arią lub Piper. Ja widziałem Arię, miałem z nią lekcje właściwie."
"My ją widziałyśmy podczas lunch'u. Prawda Kat? Ale to było przelotnie właściwie" wyznała Parker na co Kat przytaknęła.
"Ja Arię widziałem w Hollis, potem poszedłem za nią do pobliskiej kawiarni"
"Aria? W Hollis? Nie jest trochę za młoda by być w college'u...nie uważasz?" wyznał lekko się śmiejąc z brata Wyatt
"Może pomyliłeś ją z kimś innym?" dodał
"Nie pomyliłem okej?! Wiem jak wygląda moja siostra" wyznał lekko unosząc głos
"Uspokójcie się chłopaki....Chris, co ona robiła w Hollis?"
"Poszła do mojego profesora od angielskiego, podsłuchałem ich rozmowę i mówili, że jakiś ON się zgodził na ich wyjazd do Nowego Jorku i potem...." wyznał po czym się zatrzymał bo tak naprawdę nie wiedział czy powinien o tym mówić.
"I potem co?" zapytał zniecierpliwiony Wyatt
"I potem zaczęli się obściskiwać...." po tych słowach w pokoju nastała grobowa cisza
"Ten facet...ma z 25 lat!" dodał po chwili
"25?! To tyle ile Wyatt!" oburzył się Leo. Myśl o jego córce z mężczyzna w tym wieku co Wyatt przyprawiała go o mdłości
"Tak...w kawiarni spotkała się ze znajomymi i idą na imprezę do Kahn'ów. Też zostałem zaproszony bo tam też będą ludzie z college'u"
"My też zostałyśmy zaproszone" wyznała Kat
"Pójdziecie na tą imprezę i przypilnujecie jej....kto wie co może się wydarzyć na takiej imprezie? Może jakiś demon tylko czeka by przeciągnąć ją na złą stronę"
***
Chris z dziewczynami byli już na imprezie i próbowali znaleźć Arię. Impreza już trochę trwała i była spora. Ludzi było pełno, z college'u, ze szkoły średniej w Rosewood i chyba nawet z okolicznych.
Chris trzymał czujne oko na swoje młodsze kuzynki. Na tej imprezie na pewno było sporo alkoholu i nie zdziwiłoby go gdyby i czegoś więcej.
Nagle spostrzegli cztery dziewczyny. Jedną z nich była Aria. Wszystkie były nad wyraz pobudzone.
Czy to była wina alkoholu, który na pewno znajdował się w ich kubkach czy może czegoś więcej?
Postanowili ich obserwować, by nie wzbudzać podejrzeń mieli przy sobie czerwone kubki.
Po paru godzinach było to ewidentne, że Aria i blondynka wypiły za dużo. Po tym jak wysoka brunetka wykonała dwa telefony do kogoś, dwie pozostałe dziewczyny odeskortowały Arię i blondynkę do wyjścia. Pierwszy przyjechał ON.
"To mój profesor!"
"Ciekawe o czym rozmawiają? Może powinniśmy podsłuchać?" zasugerowała Parker
Po czym zrobili się niewidzialni i podeszli tak, że mogli wszystko idealnie słyszeć.
"Dzięki Spencer z telefon."
"Nie ma sprawy i tak wybierała się do Pana...." On dał jej wymowne spojrzenie
"Spencer, już nie jestem waszym nauczycielem. Mów mi Ezra. Jestem pewien, że po prostu tak mnie nazywacie kiedy jesteście razem. wyznał z uśmiechem
"Racja" dziewczyna teraz znana jako Spencer uśmiechnęła się
"Ja to ja cie nazywam Fitzy" wymamrotała pijana blondynka
"Emily, może weź Hannę kawałek dalej." po czym dwie dziewczyny odeszły kawałek
"A wiec wybierała się do ciebie i uznałam, że lepiej dzwonić do ciebie niż do jej matki"
"Lub ojca"
"To by było już klasyczne zabójstwo....dla waszej dwójki" po czym oboje się zaśmiali.
"Dokładnie. Także jeszcze raz dzięki a teraz pozwól, że odeskortuje ją w bezpieczniejsze miejsce."
"Jasne"
"A wy macie jak wrócić?"
"Tak zaraz Caleb przyjedzie po Hannę i zabierzemy się z nimi. Nie przejmuj się"
"Okej. Wiec cześć"
Po czym pomachał i odszedł z Arią do samochodu zaparkowanego nieopodal. Cała trójka ma mieszane uczucia. Czy powinni pozwolić mu zabrać Arię? Nie byli pewni. Postanowili więc udać się najpierw do domu i poinformować o wszystkim Leo. Uznali, że najlepiej będzie jeśli to on zdecyduje co zrobić z tym faktem.
Rozdział jest naprawdę fajny. Cóż, troszkę się wyjaśniło. No i jest więcej opisów, co mnie naprawdę bardzo cieszy!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niedługo dodasz następny! Fabuła zaczyna się rozkręcać!
No, no. Powoli, powoli nabierasz rozpędu! Naprawdę super się zapowiada i już lecę do zakładki ze zwiastunem! Nie jest to całkiem niezrozumiałe, ale zawsze fajnie rozjaśnić sobie to i owo. :D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie wciąż troszkę za mało opisów, ale ja się lubię czepiać, więc to się nie przejmuj! :D
Przy okazji zapraszam na 12 rozdział! :)
www.magical-history.blogspot.com
Cześć! Nominowałam Cię do Liebster Blog Award w ramach uznania, za dobry blog. Twoim zadaniem jest odpowiedzieć na 11 pytań i nominowanie kolejnych osób.
OdpowiedzUsuńZapraszam po pytania http://www.emptyy-promises.blogspot.com/
Może obserwujemy?
Hej! Bardzo ci dziękuję, że zmieniłaś kolor czcionki, dzięki temu z przyjemnością mogłam przeczytać ten rozdział!
OdpowiedzUsuńPiszesz w miarę dobrze, jednak mimo wszystko musisz trochę popracować nad tym bo zdarzają się zdania błędne gramatycznie i troszkę ciężkie że tak to ujmę z logicznego punktu widzenia. Dialogi wydają się trochę takie mało emocjonalne. Powinnaś się właściwie bardziej skupić na emocjach bohaterów, na tym co czują, opisywać to co widzą, żeby to opowiadanie stało się trochę bardziej "soczyste" ":D
Biorę się za czytanie kolejnego rozdziału :D