niedziela, 3 stycznia 2016

01. Początek

Minął rok. Rok odkąd ostatni raz widziałem moją żonę Piper i moją córkę.
Ta myśl, że prawdopodobnie nigdy nie będę dla niej takim ojcem jakim chciałbym być jest przerażająca ale jeśli rozłąka i ból mają utrzymać ją od przejścia na złą stronę, muszę nauczyć się z tym żyć.




Wszystko zaczęło się od niej....od Melindy Warren.
To ona była początkiem rodu potężnych czarownic.
Zgodnie z przepowiednią z każdym pokoleniem moc miała rosnąć, 
a przełomowym momentem miało okazać się pojawienie się trzech potężnych czarownic. 
Tą część przepowiedni znał każdy i każdy czekał na pojawienie się trzech sióstr.
Druga część przepowiedni, na którą nikt nie zwracał uwagi - uważając, że można temu zapobiec było przejście na stronę zła. 
Jedna z trzech sióstr miała mieć trójkę dzieci....jedno miało stać się złe.
To druga siostra miała dać początek złu.

Piper Halliwell myślała, że to nic takiego kiedy Wyatt stał się zły.
To Chris przybył z przyszłości by temu zapobiec.
Potem Chris'a dopadło przeznaczenie.
Lecz mu zapobiegli.

Nikt nie myślał, że Piper będzie mieć kolejne dziecko.
To miał być tylko Wyatt i Chris.
Ale stało się, na świat wkrótce miała przyjść dziewczynka.
A na imię jej miało być Melinda.


***


To ten rok. W tym roku miała ostatecznie stać się złą. Przepowiednia miała się spełnić.

Przez 17 lat trzymałem się z dala od nich ale teraz to się skończyło. Chce ją poznać.
Chce poznać moją córkę. Wyatt i Chris chcą poznać swoją siostrę z tej rzeczywistości.
Phoebe i Paige chcą poznać swoją siostrzenice. Każdy z mojej rodziny chce ją poznać.
Czas ich odnaleźć.


***


"Wszystko spakowane?" - zapytał Leo

"Tak..." - odpowiedziała Phoebe

"To aż niemożliwe, że opuszczamy ten dom....tyle wspomnień" - rozmyślała Phoebe

"Tak zwłaszcza te kiedy jakiś demon wpadł z wizytą" - wtrąciła Paige

"Wiesz, że nie o tym mówię"

"Tak wiem....ale hej. Już wkrótce zobaczymy Piper i Melinde"

"Piper nie jest już Piper....a Melinda ma inne imię"

"O czym ty mówisz Leo?"

"Przecież Piper jest teraz kimś innym....wiesz o tym Phoebe"

"No tak....racja. To więc kogo będziemy szukać?"

"Elli Montgomery....to moja Piper"

"A Melinda? Jak ma na imię?" zapytała Paige

"Aria Montgomery"

***

Jakiś czas później.
Wszystko było zaplanowane. Chris miał rozpocząć swój ostatni rok w collegu.
Ja, Wyatt i Paige mieliśmy rozpocząć prace w szkole a Phoebe będzie rozglądać się po okolicy.


***


Nastał kolejny dzień. Aria Montgomery od swoich 17 urodzin miała to uczucie.
Uczucie, że coś złego czai się tuż za rogiem. 

Dzień był słoneczny i już wiedziała, że razem ze swoimi przyjaciółkami wyjdą na dwór w czasie lunch'u. Przed szkołą ujrzała Hannę Marin, jedną z jej przyjaciółek.

"Nie uwierzysz jak ci powiem" 

"Znaczy? Czy coś się stało? Może poczekamy na dziewczyny?" Aria zmartwiła się tym jak poważnie i nie pewnie brzmiała jej przyjaciółka.

"One wiedzą. A ty....wiec...odkąd byłaś zbyt zajęta Panem Fitz'em...."

"Hanna!"

"Oj dobrze, dobrze. A więc.." blondynka zaczęła, ukradkiem rozglądając się wokół

"Ja i Caleb....no wiesz" wyznała szeptem lekko się rumieniąc

"Ty i Caleb...." 

Hanna tylko przytaknęła głową. Zanim Aria mogła cokolwiek powiedzieć zadzwonił dzwonek. 
Przyjaciółki udały się na historię, w klasie czekały na nie już Spencer i Emily.

"Aria i Hanna! Zajęłyśmy wam miejsca" zawołała wysoka brunetka.

To zwróciło uwagę Leo, który niemalże natychmiast obrócił się i uważnie przyjrzał się klasie.

"Spenc...wiesz, że nie musiałaś krzyczeć prawda?"

"Wiem, wiem Ar...no dalej siadaj obok mnie zanim Hanna tu się wciśnie"

"Twoje słowa głęboko mnie uraziły Spencer" wyznała blondynka z fałszywą urazą

"Cóż mogę powiedzieć, jesteśmy Sparią!" wyznała radośnie

Leo był zdumiony. Aria. To jego córka. "Wygląda na szczęśliwą i dobrą" pomyślał.
Po chwili zdał sobie sprawę, że zbyt długo się jej przyglądał przez co wielu uczniów patrzało to na niego to na nią. "Czy widzą podobieństwo? Czy wiedzą, że jestem jej ojcem?"
Z zamyślenia wyrwał go pewien chłopak.

"Hej Aria...widzę, że i z historii będziesz mieć dobre oceny....tak jak kiedyś z angielskiego"

Cztery przyjaciółki posłały mu mordercze spojrzenia po czym Spencer kazała mu się odwalić.

"Dobrze, czas zaczynać. Nazywam się Leonardo Wyatt i jestem nowym nauczycielem historii. Na początek chciałem sprawdzić waszą wiedzę, a więc mały quiz!"

***

Po całym dniu szkoły Aria udała się na pobliski uniwersytet - Hollis.
Uczył tam jej ojciec Byron i chłopak Ezra. Ezra wcześniej uczył w Rosewood High ale ze względu na ich związek zrezygnował. Kiedy Aria weszła na kampus udała się najpierw do gabinetu swojego ojca. Chciała sprawdzić co u niego ponieważ weekend spędziła w mieszkaniu mamy.

"Cześć tato"

"O Aria, skarbie co cię tutaj sprowadza? Jak szkoła?"

"Dobrze...właściwie to mam do ciebie pytanie...rozmawiałam już o tym z mamą, zgodziła się ale kazała mi zapytać ciebie również"

"Czy coś się stało?" zapytał zmartwiony

"Nie...tylko..." zawahała się

"Aria, wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć"

"Rodzina Ezry zaprosiła nas na weekend do siebie...do Nowego Jorku i...i...no po prostu chciałam wiedzieć czy mogę jechać" zapytała z nadzieją

Twarz Byrona zmieniła się, Ezra był ciągle ciężkim tematem dla niego. 
On ciągle nie mógł uwierzyć, że jego córeczka jest z nim. Ale wyraz jej twarzy mówił, że to jest coś czego ona bardzo chce. Starał się jej ufać ale nie ufał jemu. Bał się co może się stać kiedy ta dwójka będzie razem....samemu. Ta myśl go przerażała. Choć z drugiej strony wiele razy byli sam na sam.
Z zamyślenia wyrwała go Aria.

"Tato? Wszystko w porządku? Jeśli nie chcesz to....to okej. Powiemy, że nie możemy. Poznam ich następnym razem" wyznała zasmucona

"Nie....Możesz jechać, tylko....uważaj na siebie"

"Naprawdę?! O mój Boże! Tato dziękuje ci! Kocham cię...jesteś wspaniały" wyznała przepełniona radością po czym go uściskała

"Ale musisz dać mi adres,,,,Chciałbym chociaż wiedzieć gdzie dokładnie będziesz"

"Oczywiście. To ja pójdę do Ezry przekazać mu wieści i po adres dla ciebie. Kocham cię tato."

"Ja ciebie też córciu"

Po tym wyszła. Uradowana Aria była tak podekscytowana, że nie zauważyła chłopaka wychodzącego z gabinetu Ezry i na niego wpadła. Chłopakowi nic się nie stało a ona wylądowała na ziemi lekko oszołomiona. Lekki huk zerwał Ezre z fotela, który przybiegł do drzwi by ujrzeć, ze jego dziewczyna leży na ziemi.


"Wszystko w porządku Aria?"

Aria. To imię. Pomyślał Chris. To musi być ona. Wygląda tak samo jak w tamtej teraźniejszości.

"Tak, wszystko w porządku. Tylko wpadłam na niego." wyznała pokazując na Chrisa

"Świetnie. To jak Chris? Wszystko jasne?"

"Tak"

Po czym odszedł zostawiając Arię i Ezre samotnie w jego gabinecie. Jednak był ciekaw jak ta dwójka jest połączona. To byłą jego siostra, która ma 17 lat...A on? On to jego profesor, pewnie coś w wieku jego brata. Takie myśli nachodziły Chrisa, wiec postanowił przysłuchać się ich rozmowie.


"Więc? Co jest powodem twojej ekscytacji?"

"Zgodził się"

"Zgodził?" zapytał z niedowierzaniem

"Tak. Jedziemy do Nowego Jorku" wyznała podekscytowana po czym para się pocałowała.


To tyle na pierwszy rozdział. Co sądzicie?

14 komentarzy:

  1. Super, że jest coś o Ezrii ��. Trochę nie rozumiem początku, innych imion i tego Chris'a, ale jest ok. Czekam na więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to połączenie dwóch seriali - Pretty Little Liars i Charmed. Zajrzyj do zakładki Bohaterowie są tam lekko opisani i ich związki np z Arią :)

      Usuń
  2. Hej, dziś już nie będę czytać, bo jestem zmęczona i idę spać, ale napewno jutro bądź po jutrze zajrzędo ciebie.

    Dziękuję, że odwiedziłaś mnie i za komantarz również.
    Piszę tutaj, bo nie wiedziałam, czy przeczytasz moją odpowiedz umnie.
    Tak, musisz się cofnąc do pierwszego rozdziału, ponieważ u mnie dużo się dzieje i jeżeli nie przeczytasz poprzednich, nie będziesz wiedziała o co chodzi. Z GÓry przepraszam za błędy, jakie są na początkowych rozdziałach, ale na razie jestem zajęta pisaniem, więc nie chce mi się ich poprawiać, a w gruncie rzeczy, jak na początku zaczynałam pisać, niezbyt sprawdzałam poprawność językową czy też interpunkcyjną, teraz jest już dużo, dużo lepiej. Więc zapraszam serdecznie, a tak jak już mówiłam, napewno i ciebie poczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę dziękuję za komentarz na moim blogu. Nawet nie wiesz, jak bardzo mnie to ucieszyło.
    Przeczytałam rozdział pierwszy i muszę ci powiedzieć ( napisać?), że odwaliłaś kawał dobrej roboty! Przyznam jednak, że na początku nie mogłam połapać się o co chodzi, napisałaś, że nie trzeba znać seriali, aby zrozumieć fabułę, więc mam nadzieję, że wa następnych rozdziałach jakoś się w tym odnajdę :)
    Myślę też, że jest tu trochę mało opisów, co mnie troszkę smuci. Opisy są naprawdę potrzebne, pomagają czytelnikowi wczuć się w sytuację, wyobrazić miejsca, bohaterów. Po prostu sprawiają, że opowieść staje się bogatsza. Popracuj nad tym:)
    Ogólnie podoba mi się, nie ma jakiś niedorzecznych błędów, widzę, że znasz się na rzeczy. Z niecierpliwością czekam na dalsze części.
    A wspomniałam już, że kocham imię Chris? Tak pozytywnie mi się kojarzy, hih.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D Postaram się dawać więcej opisów bo masz rację, pozwalają się wczuć.

      Myślę, że chociaż trochę ci się rozjaśni jak przeczytasz takie a'la opisy w zakładce Bohaterowie. Nie chciałam też zdradzać od razu całej fabuły, bo kiedyś zdradzałam więcej i nie wiedziałam co pisać dalej.
      Wracając do opisów jak je rozszerze to mam nadzieję że będzie jeszcze bardziej zrozumiałe :D

      Usuń
    2. Spoko, na pewno zajrzę do bohaterów :)

      Usuń
  4. No to wpadłam :)
    Na razie za bardzo nie rozumiem o co w tym chodzi ale jak radziłaś innym wejdę w zakładkę bohaterowie i mam nadzieje, że nieco mi się rozjaśni :) Całkiem ciekawe to opowiadanie, tak więc obserwuję i czekam na kolejny odcinek :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostajemy na dużej :)

    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas:
    rodzinne-czytanie.blogspot.com

    + obserwujemy

    OdpowiedzUsuń
  6. Zakochałam się. Czekam na kolejny rozdział i jestem ciekawa jak Leo i jego synowie zareagują na Ezrie.

    http://xsnow-white.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi się tu spodobało! Czekam na kolejny rozdział :O
    Co powiesz na wzajemna obserwację? Chętnie zostałabym tu na dłużej, serio świetnie piszesz! :O

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwację i propozycje wejść w linki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś uwielbiałam Czarodziejki! <3 Oglądałam PLL, ale ze względu na brak czasu przerwałam. :/ Ale nie o tym chciałam pisać... Rozdział jest genialny! Zaciekawiłaś mnie! Czekam na kolejny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oooo, Czarodziejki! Już wiem, że lubię Twoje opowiadanie. Super, super. Ja dalabym nieco więcej opisów i mniej dialogów. Lubię czytać i wczuwać się w emocje bohaterów oraz w ich spostrzeżenia, ale nie takie w formie rozmowy. Takie wiesz, wynikające z obserwacji. :D
    Mam nadzieję, ze jakoś sie połapię, gdyż drugiego serialu nie oglądałam. Ale na razie piszesz dość jasno, więc czekam na kolejny rozdział! Możesz mnie informować. <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Trochę się w tym wszystkim pogubiłam... albo prolog jest chaotyczny, albo to ja jestem tak bardzo zmęczona, że nie ogarnęłam o co chodzi... albi jedno i drugie xd Ale podoba mi się twoj minimalistyczny styl pisania. Dzieki temu czyta sie szybko i płynnie, choć ma to też swoje minusy - jest tak mało opisów, że można pogubić się w akcji. Radziłabym ci stosować pauzy zamiast cudzysłowów w dialogach, bo po prostu lepiej to wygląda. Ale jest nieźle i może wyjdzie z tego całkiem ciekawa historia ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
    pisujesobie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj, na Twojego bloga trafiłam przypadkiem i postanowiłam go przeczytać. Ogólnie historia wydaje się być bardzo interesująca, ale przyznam, że pogubiłam się początkowo z tymi imionami i kto w końcu jest kim. Nie odnajduję sie jeszcze w tym za bardzo, ale z każdym następnym rozdziałem powinno być lepiej :) Zamierzam też zajrzeć w zakładkę "bohaterowie" żeby ogarnąć to wszystko trochę. Musze zwrócić ci uwagę na coś bardzo istotnego. Nie chcę cie urazić w żaden sposób, ale powinnaś zmienić kolor tekstu posta, bo czyta się to tragicznie, to jest koszmar. Trzeba czytać albo na pełnej jasność ekranu albo zaznaczając sobie tekst i wtedy on się podświetla. Uważam, że powinnaś zmienić kolor tekstu na bardziej czytelny, tak aby czytanie rozdziałów było wygodne.
    Zauważyłam, że wykorzystałaś w opowiadaniu po części bohaterów z serialu Czarodziejki. Uwielbiałam ten serial jak byłam mała i sentyment pozostał :)
    Zapraszam również do mnie na bloga, gdzie także piszę opowiadanie :)
    Może wspólna obserwacja? :)
    Pozdrawiam :)
    want-to-come-back.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń